2015-09-11W Porcie Lotniczym
Wrześniowy czas nauki zmobilizował nas do wyjazdu na największe regionalne lotnisko w Polsce.
Wszyscy zamarzyliśmy o dalekich podróżach. A z Balic, bardzo blisko do Paryża, Londynu, Mediolanu.... Pojawiające się nazwy miast na tablicy przylotów i odlotów, przeniosły nas w geograficznie inne rejony. Po przejściu na miejsce odprawy bagażowej, nasze serca zabiły bardzo mocno. Wszyscy podekscytowani,oczekiwaliśmy na wezwanie do odprawy paszportowej i na pokład samolotu... Ale niestety, nie mieliśmy biletów i kart pokładowych. Musiało nam wystarczyć uczestniczenie w pożegnaniu tych, którzy przechodzili przez odprawę paszportową.
Na szczęście na pokład samolotu zabrały nas postacie z teatrzyku ,,Jaś na pokładzie”przygotowanego przez pracowników lotniska. Z tarasu widokowego machaliśmy tym, którzy odlatywali w różne strony świata. I na nas też przyjdzie czas... Pierwszy krok już zrobiliśmy. Wiemy, jak się należy zachować na Terminalu międzynarodowym. Był to czas zupełnie dla nas nowych doświadczeń, spotkanie z ciekawymi ludźmi, ich niesamowitą pracą. Nawet wykorzystaliśmy znajomość j. angielskiego. Świat jest dla nas otwarty....
Nie samolotem ale autobusem, przejechaliśmy do Opactwa w Tyńcu. Tutaj zaskoczyła nas tajemniczość i subtelność zabytków historycznych. Klasztor Benedyktynów istnieje od 1044r
W kościele św. Piotra i św. Pawła, podziwialiśmy rokokowy ołtarz główny z czarnego marmuru, przedstawiający Świętą Trójcę i apostołów św. Piotra i Pawła. Tam również znajduje się poźnobarokowa ambona w kształcie łodzi. Nas zachwyciła jej czarno złota tonacja. Przechadzając się po klasztornych krużgankach odkrywaliśmy historię tego miejsca. Z portretów i malowideł patrzyły na nas interesujące postacie. Wszyscy zauważyli scenę z Janem Pawłem II. Było tak miło.
Spacerując po dziedzińcu, zatrzymaliśmy się przy historycznej studni i przeszliśmy do Muzeum. Tam, na nowo odkrywaliśmy dawne życie codzienne mieszkańców Tyńca.
Na drogę powrotną , każdy z nas zaopatrzył się w przyklasztornym sklepie w produkty, wytwarzane przez benedyktyńskich braci. Coś dla mamy, coś dla taty.. Ponieważ wycieczka nie może obyć się bez wspinaczki, my również wspięliśmy się na najwyższą skałę u stóp klasztoru. Nawet spotkaliśmy nadwiślańskie syreny. Postanowiliśmy tu powrócić ale transportem wodnym. Do wspólnego rejsu po Wiśle zaprasza kl II.
Zobacz galerię zdjęć z tego wydarzenia
Wszyscy zamarzyliśmy o dalekich podróżach. A z Balic, bardzo blisko do Paryża, Londynu, Mediolanu.... Pojawiające się nazwy miast na tablicy przylotów i odlotów, przeniosły nas w geograficznie inne rejony. Po przejściu na miejsce odprawy bagażowej, nasze serca zabiły bardzo mocno. Wszyscy podekscytowani,oczekiwaliśmy na wezwanie do odprawy paszportowej i na pokład samolotu... Ale niestety, nie mieliśmy biletów i kart pokładowych. Musiało nam wystarczyć uczestniczenie w pożegnaniu tych, którzy przechodzili przez odprawę paszportową.
Na szczęście na pokład samolotu zabrały nas postacie z teatrzyku ,,Jaś na pokładzie”przygotowanego przez pracowników lotniska. Z tarasu widokowego machaliśmy tym, którzy odlatywali w różne strony świata. I na nas też przyjdzie czas... Pierwszy krok już zrobiliśmy. Wiemy, jak się należy zachować na Terminalu międzynarodowym. Był to czas zupełnie dla nas nowych doświadczeń, spotkanie z ciekawymi ludźmi, ich niesamowitą pracą. Nawet wykorzystaliśmy znajomość j. angielskiego. Świat jest dla nas otwarty....
Nie samolotem ale autobusem, przejechaliśmy do Opactwa w Tyńcu. Tutaj zaskoczyła nas tajemniczość i subtelność zabytków historycznych. Klasztor Benedyktynów istnieje od 1044r
W kościele św. Piotra i św. Pawła, podziwialiśmy rokokowy ołtarz główny z czarnego marmuru, przedstawiający Świętą Trójcę i apostołów św. Piotra i Pawła. Tam również znajduje się poźnobarokowa ambona w kształcie łodzi. Nas zachwyciła jej czarno złota tonacja. Przechadzając się po klasztornych krużgankach odkrywaliśmy historię tego miejsca. Z portretów i malowideł patrzyły na nas interesujące postacie. Wszyscy zauważyli scenę z Janem Pawłem II. Było tak miło.
Spacerując po dziedzińcu, zatrzymaliśmy się przy historycznej studni i przeszliśmy do Muzeum. Tam, na nowo odkrywaliśmy dawne życie codzienne mieszkańców Tyńca.
Na drogę powrotną , każdy z nas zaopatrzył się w przyklasztornym sklepie w produkty, wytwarzane przez benedyktyńskich braci. Coś dla mamy, coś dla taty.. Ponieważ wycieczka nie może obyć się bez wspinaczki, my również wspięliśmy się na najwyższą skałę u stóp klasztoru. Nawet spotkaliśmy nadwiślańskie syreny. Postanowiliśmy tu powrócić ale transportem wodnym. Do wspólnego rejsu po Wiśle zaprasza kl II.
Zobacz galerię zdjęć z tego wydarzenia